W psychoterapii schematów często mówi się o tzw. trybie Szczęśliwego Dziecka. To stan wewnętrzny, w którym czujemy się beztrosko, swobodnie i bezpiecznie. Jesteśmy wtedy spontaniczni, radośni, ciekawi świata i otwarci na relacje. Ten tryb jest kluczowy dla zdrowia psychicznego i emocjonalnej równowagi.
Po co nam tryb Szczęśliwego Dziecka?
Tryb Szczęśliwego Dziecka jest naszym naturalnym źródłem autentyczności i radości. Gdy mamy kontakt z tym trybem:
- łatwiej przeżywamy przyjemność z codziennych rzeczy,
- lepiej budujemy relacje,
- wzrasta nasza odporność psychiczna,
- jesteśmy bardziej kreatywni i pełni życia.
Brak dostępu do tego trybu może skutkować chronicznym napięciem, poczuciem pustki czy wypaleniem. Dlatego tak ważne jest, by go pielęgnować.
Tryb Szczęśliwego Dziecka – kiedy się uruchamia?
Tryb Szczęśliwego Dziecka pojawia się:
- w momentach zabawy i twórczości,
- gdy czujemy się bezpieczni i akceptowani i kochani
- kiedy możemy być sobą – bez lęku przed oceną,
- podczas spontanicznych działań, które sprawiają nam przyjemność.
U dorosłych często ten tryb bywa stłumiony przez obowiązki, głos wewnętrznego krytyka lub nieprzepracowane traumy z dzieciństwa.
Jak budować tryb Szczęśliwego Dziecka?
- Zadbaj o przestrzeń na radość. Znajdź czas na aktywności, które naprawdę Cię cieszą – taniec, malowanie, śpiew, kontakt z naturą.
- Przebywaj z ludźmi, przy których możesz być sobą. Relacje pełne akceptacji sprzyjają naturalnemu uruchamianiu tego trybu.
- Pracuj z wewnętrznym krytykiem. Zauważ, kiedy Twój wewnętrzny głos podcina Ci skrzydła. Naucz się go zauważać, wyciszać i zastępować bardziej wspierającym głosem Zdrowego Dorosłego.
- Wspominaj dobre chwile z dzieciństwa. Przywołuj sytuacje, w których czułeś się kochany, wolny, bezpieczny.
- Pozwól sobie na niedoskonałość. Tryb Szczęśliwego Dziecka nie potrzebuje być „dobry” czy „poprawny” – on po prostu jest.
Budowanie kontaktu z tym trybem to proces. Czasem wymaga terapii, czasem świadomego treningu radości. Ale z każdym krokiem przybliżamy się do życia, które nie tylko „działa”, ale i cieszy.